Obecnie cały świat oplata jedna wielka pajęczyna szlaków handlowych. Obecnie nie ma żadnych problemów, żeby kupić coś w odległej Azji, zapłacić za przesyłkę i po kilku tygodniach dostać zamówienie. W kraju nadawcy wszystko zostanie odpowiednio spakowane do kontenera, później załadowane na statek i na koniec dostarczone do docelowego portu, gdzie zostanie wszystko rozładowane. Aktualnie przewozami kontenerów między Azją a Europą czy Ameryką zajmują się ogromne statki, nazywane również kontenerowcami. Te największe mają długość w okolicach 400 metrów i potrafią jednorazowo zabrać na pokład prawie dwadzieścia tysięcy TEU. Pomiędzy najważniejszymi portami świata transport drobnicowy korzysta właśnie z tak pojemnych jednostek, za to rozwożeniem kontenerów już po rozładowaniu będą się zajmować mniejsze statki, mające ładowność paru tysięcy TEU. Dzięki temu kontenery pokonują coraz mniejszymi statkami większą część drogi do miejsca docelowego, ostatni fragment trasy spędzając albo na tirze, albo na wagonie kolejowym.